13 marca 2013

Kuźnia Przeznaczenia: Rozdział 1

Yo !
Obiecałem, to jest. Pierwszy rozdział, jak dla mnie, jest średni, ale nie mnie o tym decydować. Procedura z nową notką jest taka jak z poprzednią. Więc wiecie już co robić xD
Pozdrawiam
Seth
__________________________________________________________________________________
Dwunastoletnie dziecko o blond włosach i niebieskich oczach biegło przez las z zaskakującą prędkością, Jego ciuchy były poszarpane, a jego ciało w płytkich ranach. Biegł już trzeci dzień, nie spał i nie odpoczywał, bez jedzenia, jedynie zatrzymywał się, aby czegoś się napić. Jego ciało było już na wyczerpaniu. Potknął się o korzeń i wywrócił, uderzając głową w ziemię, po czym stracił przytomność.

Obudziło go przyjemne ciepło i zapach pieczonych ryb. Otworzył oczy i rozejrzał się dookoła. Znajdował się oparty o drzewo niedaleko ogniska przy którym siedział sam Itachi Uchiha, obok niego Kisame czyścił miecz.
- Łasica, patrz, młody się obudził
- Widzę – wstał i podszedł do niego – Jak się czujesz, Naruto ?
- S..skąd mnie znasz ?
- Wyrosłeś maluchu – poczochrał go po włosach – Pewnie mnie już nie pamiętasz, zajmowałem się tobą przez jakiś czas, w wiosce, co ty tutaj robisz ?
- Uciekłem  
- Dlaczego ?
- Bo miałem dość bycia traktowanym jak śmieć
Kisame i Itachi spojrzeli po sobie.
- Zgoda, ale nie dam mu Shamedy, będzie musiał wykuć własny miecz 
- O co wam chodzi ?
- Chodź, młody z nami, nauczymy cię walczyć – zadeklarował Uchiha
- Serio ? Ale dlaczego ?
- Bo jesteś uciekinierem, tak samo jak my, bo Łasica ma do ciebie słabość, tak samo jak do swojego młodszego brata, bo jesteś za słaby, żeby przeżyć samemu
- Bo jesteś nosicielem Biju o 9 ogonach – dokończył czarnowłosy – Chodź z nami, wyszkolimy cię i puścimy wolno
- Ale, wy jesteście z Akatsuki, które łapie wszystkie Biju, skoro jestem jednym z nich, to waszym zadaniem jest mnie złapać
- Łasica, zanotuj, dzieciak jest cholernie inteligentny – Kisame wyszczerzył zęby w paskudnym uśmiechu – Tak, jest to naszym zadaniem, ale nie teraz, jak już mówiłem, nie chcemy cię złapać, tylko wyszkolić
- Jestem w stanie ofiarować ci nawet Sharingana – odezwał się w końcu Itach – Byle byś przeszedł pod nasze skrzydła
- Dlaczego ?
- Bo jeżeli złapią i ciebie, złapią ostatnią, dziewiątą, najpotężniejszą bestię, nic ich nie powstrzyma przed zrujnowaniem wszystkich wiosek Shinobi...
- A jaką mam gwarancję, że nie zaciągniecie mnie do kryjówki Akatsuki ?
- Żadnej, jednak powinieneś nam zaufać, jeśli chcesz przeżyć... nie masz z nami szans w walce, więc również nie masz wyboru – stwierdził Kisame – Co ty na to ?
- Nie mam wyboru
- Wspaniale ! – ucieszył się Itachi – W takim razie zapraszam za mną

Zaprowadzili go do jaskini po czym od razu zabrali się za trening fizyczny i walki bronią. Kisame był w siódmym niebie. Dzieciak przechodził jego najśmielsze oczekiwania, w przeciągu dwóch lat dorównał mu umiejętnościami posługiwania się mieczem. Itachi również nauczył go sporo odnośnie żywiołu Ognia, wiatru i błyskawicy, zaś Kisame przekazał mu swoją wiedzę o wodzie. Pod koniec treningu Itachi, zgodnie z obietnicą przekazał mu swój Sharingan i techniki z nim związane. Po przebudzeniu czuł w sobie moc Klanu Uchiha, jednak jego ciało z jakichś powodów było wykończone.
- Jak się czujesz, Naruto ?
- Bardzo dobrze, a ty Itachi ?
- Również doskonale – odrzekł mu – Moje oczy już niedługo wrócą do normy i będę mógł walczyć tak jak dawniej, kiedy na zlecenie starszyzny rozprawiałem się z własnym klanem, zabrałem ze sobą oczy mojego przyjaciela, Tokiego Uchihy... będę teraz dumny, że Ja będę posiadał te oczy, Kisame niedługo zajmie się przeszczepem... Ty zaś odpocznij...

Rankiem Kisame zabrał go w pewne tajemnicze miejsce, zostawiając swojego wodnego klona, do ochrony towarzysza.
- Gdzie idziemy ?
- Do kuźni przeznaczenia – wyjaśnił mu – Musisz przejść pomyślnie próbę, aby wykuć swój własny miecz...
Napiął mięśnie i przesunął jeden z głazów ukazując wejście.
- Radzę ci mieć broń w pogotowiu... przejdziesz trzy próby... próbę siły, myśli i serca... na samym końcu otrzymasz miecz w Boskiej Kuźni...
Skinął głową i postąpił krok na przód, a wtedy głaz znów wrócił na miejsce, zagradzając drogę powrotną.
Skupił się i spróbował odblokować Sharingana. Nie udało mu się to, więc zapalił ogień na rękach i ruszył przed siebie. Dziwne stukanie rozległo się dookoła. Rozejrzał się i zobaczył szkielety.
Ożywieńce, pomyślał z niesmakiem, czyli tego miejsca strzegł nekromanta, może być nieciekawie...
Wyciągnął kilka Kunai i zaczął je niszczyć, biegnąc przed siebie, kiedy miał już przebiec przez drzwi odbił się od nich i zaatakował ponownie.
- Raiton: Ostrza Błyskawic !
Z jego dłoni wysunęły się ostrza czystej energii którymi niszczył wszystko dookoła. Atakował każdego po kolei. Na samym końcu uderzył w ziemię, powalając resztę szkieletów, które się rozsypały.
Ruszył dalej przed siebie rozglądając się czujnie dookoła. Wiedział, że teraz przyszła pora, na próbę myśli...
Wszedł do jednego z pomieszczeń, a drzwi za nim zniknęły. Stał aktualnie w pustym pokoju bez okien i drzwi. Bez szansy na wyjście. Na środku z ziemi wysunął się filar. Podszedł do niego i przeczytał.
- Wybierz. Po lewo, masz drogę nieśmiertelności, po prawo, masz drogę mocy, na wprost masz drogę mędrca zaś za tobą znajduje się droga pragnień. Jaka jest twa odpowiedz ?
- Nie wybieram żadnej z dróg – oznajmił – Nie pragnę nieśmiertelności, mocy, nieskończonej wiedzy ani spełnienia pragnień, nie ma krótszej drogi do niczego ! Wybieram ścieżkę shinobi !
- Zdecydowałeś... ale, czy jesteś pewien ?
- Tak !
- Naprawdę ? Mając moc... będziesz mógł zniszczyć tych, którzy się z ciebie śmiali
Ukazała mu się scena z wczesnego dzieciństwa, gdzie cały czas był bity i poniżany
- Będziesz mógł pokazać wszystkim, że się mylą ! Zaś mając wiedzę, będziesz mógł samemu ich poniżyć ! Pokazać swoją wyższość !
- NIE !
- Będąc nieśmiertelnym, będziesz mógł się z nich śmiać, bo oni odchodzą a ty nie !
Głos dalej kusił, jednak Uzumaki twardo się upierał przy swoim. Teraz jednak czekało go najgorsze.
- A co z twoim pragnieniem ? – oczy Naruto rozszerzyły się z przerażeniem – Nie chciał byś mieć kochającej rodziny ? Nie chciałeś poczuć co to znaczy być kochanym ? – dwie postacie wyszły i przytuliły go uśmiechając się czule... Minato Namikaze i Kushina Uzumaki, w jego sercu pojawiło się nieznane mu wcześniej ciepło, radość i tęsknota, widma jego rodziców zaczęły się powoli rozpływać – Mogę sprawić, że zostaną oni na zawsze... nie tego zawsze pragnąłeś ? Powiedz mi dziecko, nie chciał byś, aby ono się spełniło ? Drugiej takiej szansy nie dostaniesz...
- Uwierz mi naprawę chciałbym... ale dalej będę kroczyć swoją własną drogą, trochę za późno na to wszystko nie sądzisz ?
- A więc pozostajesz przy swoich przekonaniach ?
- Tak !
- Doskonale... Przeszedłeś próbę siły, wiedziałeś, że żadna z dróg nie jest dobrą drogą, a także pokazałeś, że masz wierne serce...
Wszystkie drogi zniknęły, a słup rozstąpił się ukazując ogromny czarno-srebrny miecz. Kiedy go dotknął jego ręce pokryły tatuaże, które po chwili zniknęły. 
- Oto zmiennokształtny miecz Depore, jeden z najsilniejszych i najbardziej funkcjonalnych, jakie kiedykolwiek stworzyłam - odpowiedziała mu – Posługuj się nim godnie, a teraz... żegnaj...
Komnata rozpłynęła się i ukazało mu się wyjście. Przerzucił miecz przez plecy i wyszedł na zewnątrz. Na zewnątrz stali Itachi i Kisame.
- Ileś ty tam mógł siedzieć ?! – wydarł się rybokształtny – Piąty dzień już tutaj czekamy ! 
- Nie było mnie tylko kilka godzin !
- Eh.. dobra, jak tam twój miecz ?
- Świetny – zdjął go z pleców i pokazał kompanom – Oto zmiennokształtny miecz Depore
- Niezły – stwierdził z uznaniem – Czas na egzamin walki bronią
Zdjął Shamede z pleców i rozerwał bandaże.
- Zacznijmy walkę !
Kisame wyprowadził naprawdę potężne cięcie, które zostało zablokowane równie wielkim mieczem trzymanym w jednej ręce. Sparował uderzenie i zaatakował z ogromną prędkością i siłą.
- Shameda: Niszczycielski Cios !
- Depore !
Dwa ostrza starły się ze sobą po czym Kisame i Naruto odlecieli do tyłu z powodu potężnej fali uderzeniowej. Nie wiadomo kiedy do walki włączył się Uchiha, atakując go naprawdę silną kulą ognia. Przeciął ją mieczem i jedną ręką zaczął składać składał znaki drugą zaś bronił się przed mistrzem broni Akatsuki.
- Giń gnojku ! – wydarł się Uchiha atakując go Susanoo
Dwa miecze natarły na niego, miecz Sharingan i miecz Shameda. Wtedy jego broń zaczęła połyskiwać na czarno.
- Depore, dwa miecze !
Miecz rozdzielił się na dwie części. Walczył na dwa fronty, z całej siły. W końcu Depore udało się rozwalić Susanoo Itachiego i odbić Kisame. Cała trójka sapała z wykończenia.
- Jeszcze... się... spotkamy... – czarnowłosy spojrzał na niego swoim sharinganem i zniknął a za nim Kisame, zaś kiedy oni się oddalili zrobił dwa kroki do przodu i upadł na ziemię nieprzytomny.
Itachi, pomyślał zanim zemdlał, co ty kombinujesz ?

Kiedy się obudził, był cały w bandażach i znajdował się w namiocie. Zrozumiał intencje Uchihy dopiero teraz. Szansa na powrót do normalnego życia. Wstał, założył jakieś ubranie i wyszedł na zewnątrz. Przy ognisku siedziały cztery osoby, a dokładniej trzy kobiety i jeden mężczyzna.
- O, chłopcze już się obudziłeś ! – uśmiechnął się przyjaźnie – Hm... widzę, że jesteś w doskonałej formie
- Kim jesteś ?
- Hm, moje imię brzmi Toshiro Namikaze – odpowiedział mu
- Jesteś spokrewniony z czwartym Hokage ukrytego liścia ?
- A i owszem, to mój brat, dlaczego się pytasz ?
- Z czystej ciekawości
- A teraz twoja kolej, jak się nazywasz ?
- Naruto
- A więc Naruto, może coś zjesz ?
- Dziękuję bardzo, chciałbym się dowiedzieć troszeczkę o moim ojcu
- Nie znam twojego ojca
- Inaczej sformułuję pytanie, chcę się dowiedzieć o moim ojcu, a twoim bracie, wujku
Zrobiło się strasznie cicho. Oczy najstarszego z zebranych tam osób rozszerzyły się ze zdziwienia. 
- Czekaj, powiedziano mi, że jedyny syn mojego brata nie żyje
- Jakoś stoję przed tobą i całkiem dobrze się trzymam, to jak ?
- Hm... Minato... był opanowany, ułożony, inteligentny, bardzo silny i szybki, zawsze znajdował wyjście z sytuacji, a także słuchał rozkazów, ale miał jedną słabość Ramen... był zupełnym przeciwieństwem swojej żony, która była impulsywna, rozwrzeszczana, również bardzo silna i inteligentna, ale niereformowalna, była w stanie poświęcić wszystko dla swoich przyjaciół...
- Jak na to patrzę, to mam więcej cech mamy – zaśmiał się cicho – Dobra, nie będę wam już przeszkadzał... Depore powrót !
Miecz zapłonął i zniknął, tworząc na jego ręku tatuaż, w kształcie płomieni.
- Miło było cię poznać, wujku – już miał odchodzić kiedy został przygnieciony do ziemi przez... trzy dziewczyny – Ej, co wy ?
- Dobra robota, kochane, a teraz słuchaj mnie uważnie, idziesz z nami, czy tego chcesz czy nie, jasne ?
- Depore, mroczny pazur, forma ostateczna – palnął to co przyszło mu do głowy, tak naprawdę, nie wiedział, skąd znał te nazwy – Aktywacja
Jego ciało zostało otoczone czarnym pancerzem, kobiety, które go trzymały odskoczyły od niego przerażone. Po chwili jednak dezaktywował technikę.
- Sorki, taki nawyk obronny – wyszczerzył się do nich i podrapał w tył głowy – Dlaczego mam niby z tobą iść ?
- Hm... masz się gdzie podziać ?
- Nie
- Jesteś Shinobi ?
- Tak
- To co się głupio pytasz, idziesz z nami, do Wioski Ukrytej w Chmurach !
Zaczął się cofać do tyłu.
- Wiesz co ? Chyba jednak pójdę do mgły
- Dlaczego ?
- Może chcecie ze mną iść ?
- Nie marudź – jedna z dziewczyn złapała go za fraki i dotknęła ustami jego czoła – Nemuri !


Kiedy się obudził był pod bramą wioski niesiony przez Toshiro.
- Dzięki, miły sposób usypiania – westchnął, a ta która go uśpiła puściła mu oczko – Kurwa, mogłem się skapnąć, że mam do czynienia, z klanem Koishi, Renshi i Goshi...
- Jak je rozpoznałeś ? – zdziwił się
- Koichi, mistrzyni genjutsu, rozpoznałem ją po tym, jak mnie uśpiła, Renshi, mistrzyni Taijutsu, po tym, jak mnie podcięła, nikt normalny nie był by tak szybki, za to Chmura wybiera swoich wojowników aby się zgrywali, dlatego do uzupełnienia musi być klan Goshi, mistrzyni ninjutsu...
- O, idzie Raikage, żeby nas przywitać, niezła niespodzianka – najstarszy Namikaze był zdziwiony
- To ja będę spadać !
Odbił się od jego ramienia i zaczął zwiewać.
- Naruto ! Wracaj tu, jak cię dorwę, to ci fraki wypruję ! Ale najpierw urżnę ci jaja !
- Dziękuję za propozycję, jednak nie skorzystam !
Po godzinnej gonitwie obaj jakoś się pogodzili i usiedli pod drzewem. 
- Możecie wyjaśnić o co chodzi ?
- Pamiętacie moje porwanie przez Sasoriego i Deidare ?
- No... ta, wrócił Szanowny nago, wściekły jak diabli... 
- Tak, kiedy byłem ogłuszony gliną tej blondynki, wtedy przyszedł mi na pomoc dzieciak... kiedy byłem już zdolny do walki we dwóch rozprawiliśmy się z nimi, no ale to co piękne szybko się kończy, kiedy wracaliśmy, ja poszedłem się umyć do jeziora, a ten smarkacz zaiwanił moje ciuchy i zwiał, zostawił mi karteczkę „Za danie się złapać tym debilom, świeć gołym tyłkiem”
- Ale dałeś się później złapać ?
- No, nie
- No widzisz, moje pouczenie podziałało...
- Nie zaczynaj, gnojku
- Ojoj, bo twój słoneczny zadek się obrazi ?
- Nie zaczynaj...
- Henge ! – Uzumaki zmienił się w Raikage... nagiego Raikage – SŁONECZNY PATROL !
- NARUTO !
Drużyna piąta zaczęła rechotać. Dziewczyny dalej nie dowierzały w to co widzą. Taki silny, a taki dziecinny.
- Co za dzieci – skomentowała jedna z nich
- Ta... jednak trzeba przyznać, pomysł miał niezły

Kiedy się uspokoili Raikage zaprowadził ich do swojego gabinetu. 
- Dobra, skoro Naruto przybyłeś do naszej wioski, któraś z dziewczyn się tobą zajmie i zamieszkasz u niej na jakiś czas... która chętna ?
Brat Minato zarechotał kiedy wszystkie podniosły ręce do góry, zaś Raikage zastanawiał się przez chwilę.
- Dobra, na końcu dam odpowiedź, która go weźmie pod swoje skrzydła, teraz jednak muszę cię zapytać... na jakim poziomie są twoje umiejętności ?
- Jeżeli mogę się wtrącić, walczył na równi z jednym z najsilniejszych duetów w Akatsuki, Kisame i Itach, podejrzewam, że jest na poziomie Junina...
- Naruto ?
- Gdyby nie to, że jestem nie znam jeszcze umiejętności mojej broni, oraz, że byłem już zmęczony, bo wcześniej przechodziłem przez Boską Kuźnię, to bym wygrał
- Boska Kuźnia ?! Skoro masz broń z boskiej kuźni, to pokaż mi ją !
- Depore ! – w jego rękach pojawił się ogromny miecz – Oto ona...
- Ja... nie... wierzę... to nie może być prawda ! 
- O co chodzi ?
- Broń którą trzyma w ręce... to legendarna krwawa broń... zmiennokształtny miecz Depore...




11 komentarzy:

  1. Zajebiście dawaj szybko kolejną notę klonie!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny rozdział, początek mi się kojarzy, ale czekam na dalsza cześć.
    Pozdrawiam i życzę weny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratulacje ciulu, przez ciebie zrobiło mi się smutno! Zawsze pragnęłam przeczytać scenkę, w której właśnie coś będzie kusić Naruto podsuwając mu pod nos stare przeżycia. Sama kiedyś takie coś napisałam, jednak moje było o wiele wiele lepsze ]: ) Tak czy owak...ta akcja z jego rodzicami prawie mnie do łez doprowadziła...biedak.

    Dobra, coś tak czułam, że Naruto przejdzie przez trening, który najpewniej będziesz opisywał całą notkę, jednak miło było zobaczyć, że wcale tak nie jest.

    No, ale przynajmniej jest Itaś...yay, itaś! Hahaha! Jakieś laski...wiedziałam ;3

    Boże, on na prawdę ma u którejś z niej mieszkać!? Ja jebie... Ci tylko brzydkie rzeczy po głowie chodzą, Sethuś, oj tak!

    *-* Zakończenie? Rozwala! Wyjebane w kosmos, serio!

    Ogólnie:

    Notka bardzo mi się podobała. Było do czego płakać, było z czego się pośmiać i oczywiście nie zapominajmy o walkach. Jakiś romans też się pewnie rozwinie jednak biorąc pod uwagę to, iż Naruto ma zaledwie czternaście czy tam piętnaście lat...(ble, ble, ble)... możemy chyba z tym poczekać. No i nawet nie wiemy ile mają lat tamte laski, ale myślę, że tobie nie śpieszy się zdradzać nam wszystkiego w pierwszym rozdziale, więc po prostu mam nadzieje, że nowa notka pojawi się szybko. Pozdrawiam, Olga^ ^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dajesz dalej opowiadanie "Live is just a game". Do roboty bo chce się wiedzieć co się stanie dalej. Czekam NIEcierpliwie.

      Usuń
  4. Dajesz next'a. Bez większego rozpisywania, bo początek tego opka już czytałem. Czekam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawie się zapowiada.

    To spotkanie Itachiego oraz Kisame z Naruto trochę mnie jednak zaskoczyło. Gdy przeczytałem "Łasica", od razu wiedziałem, że chodzi o starszego z braci, jednak miałem nadzieję, że Naruś będzie w stosunku do niech (przynajmniej)nieco nieufny, a On od razu dał się ponieść i pozwolił im na trening.

    Gdy spotkał wujka i nawiązała się rozmowa nie widziałem opisów emocji... zero. Sam dialog, jak gdyby konwersowały między sobą dwie kukły przez co nawet nie mogłem się wczuć w żadnego z bohaterów. Ponadto nic nie wiadomo o tym jak Koishi, Renshi, Goshi oraz Namikaze wyglądają, możemy jedynie sami wyobrazić sobie ich twarze, kolor oczu, to jak byli ubrani podczas spotkania, ich uzbrojenie oraz całą resztę.

    Historia niezła, naprawdę mnie wciągnęła, jednak w reszcie istnieje wiele niedopatrzeń. Mam nadzieję, że coś z tym zrobisz gdyż niektórych rzeczy można się domyślać oraz ciężko jest rozpoznać kto wypowiada dane zdanie.

    Tak czy inaczej, pozdrawiam i życzę weny!

    PS: Zapraszam do mnie na http://buried-in-a-shadow.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Depore.. Czy to nie była jakaś mistyczna postać? Never mind. Rozdział jest świetny, jak wszystko co piszesz. Wstaw coś z hp, nupku xD Pozatym, mam dla ciebie newsa. Lubisz anime Hotd? Jeśli nie to obejrz jeszcze raz! Anime powraca! nie wiadomo kiedy, ale wiadomo że na pewno powróci!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. how how how. fabuła notki bardzo dobra, chociaż wykonanie tyłka nie urywa. Nie mniej jednak cieszy mnie, że piszesz nowe opowiadanie ;) czekam na next z niecierpliwością ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Notka zarabista;d Na prawde,mistrzostwo;d

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam, witam,
    zaczyna się robić coraz bardziej ciekawie, Naruto spotyka Itachi'ego i Kisame, którzy go trenują, i nawet otrzymał sharingan. Wykazał się wielkim sercem, odwagą i mądrością w zamian otrzymał wspaniały miecz. Haha spotkanie kogoś z rodziny ojca, wspaniały wątek, a ten z Raikage też cudowny..
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  10. Juuupi! Nowa notka jak zwykle świetna xD

    OdpowiedzUsuń