Dwadzieścia minut później, kiedy wykonał wszystkie poranne czynności ubrał się i wyskoczył przez okno na ramen. Odkąd zaczął zarabiać, wynajął jeden z domów i przeprowadził się z rezydencji klanu. W budce spotkał Kakashiego, który również przyszedł na śniadanie. Uścisnął mu rękę i zamówił jedzenie.
– Kakashi, mam nowe informacje – oznajmił nagle – W przeciągu tygodnia wszystko się rozwiąże, Obito będzie chciał się nami zająć osobiście
– To dobrze, nie będę czekać w nieskończoność na mojego starego przyjaciela – mruknął – Jesteś pewny, że damy mu radę ?
– Nie mamy innego wyjścia jak walczyć – odparł i odebrał swoją miskę z Ramen, a następnie zamówił 12 kolejnych już na zapas – Pokonamy go albo nie, w każdym razie, nie mam zamiaru rezygnować z walki...
– Ja też nie, ale obawiam się trochę...
– Ja też się boję, to naturalne – odstawił miskę i przysunął do siebie drugą – I mam zamiar poświęcić ten czas na odpoczynek i wymyślanie strategii...
Skończył jeść i zapłacił za wszystko.
– Tobie radzę też odpocząć i dużo spać – przed nim zmaterializował się list, przeczytał go i strzelił karkiem – No, przynajmniej wiadomo kiedy i gdzie,pojutrze o godzinie 19 mamy się stawić w Dolinie Dziewięciu Bestii, to ja idę powiedzieć Raikage co i jak i się przyszykować...
– Naruto ?
– Tak ?
– Jesteś prawdziwym synem swojej matki z charakteru... jednak wyglądasz kropka w kropkę jak Minato, czemu się od razu nie kapnąłem ?
– Nie wiem, też się dziwię – wystawił mu język – Jutro pod bramą o 8, do Doliny kawałek drogi...
– Hai !
Uzumaki wparował do gabinetu Kage i z uśmiechem na twarzy rozwalił się na fotelu. Shinobi z Iwy, którzy przynieśli Raikage jakiś zwój patrzyli na niego dziwnie.
– Dobra, mam pewne informacje, nie będzie mnie i Kakashiego przez kilka dni... jak przeżyjemy – uśmiechnął się jak psychopata – Pojutrze mam walczyć z Tobim... Itachi i Kisame zostali odsunięci od misji, zostali tylko oni i Konan...
– Rozumiem... dobrze, chcesz jakiś specjalny trening ?
– Nie, chcę odpocząć, ale możesz dać mi kasę, bo głodny jestem
– Masz – rzucił mu sakiewkę – I spadaj, nie przeszkadzaj mi teraz...
– Dobra, siemka ! – odwrócił się i już miał wychodzić kiedy nagle dodał – A i trzymaj kciuku, jutro wyruszam
O godzinie ósmej przed bramą stało dwóch mężczyzn. Dziewiętnastoletni Naruto i trzydziestopięcioletni Kakashi. Obaj w pełni uzbrojeni i gotowi do walki. Strażnicy skłonili się i otworzyli bramę.
– Gotowy Kakashi ?
– Jeszcze jak, Naruto... czas spotkać się ze starym przyjacielem
Uzumaki postąpił trzy kroki do przodu a następnie skoczył przed siebie, a za nim pognał Hakate.
– Naruto, z tego co się orientuję, masz Sharingan...
– Rinnegan z pełnymi zdolnościami – wyjaśnił – Ale tak, a co ?
– Nie posiadasz Kamui ?
– Nie, każdy Sharingan ma wyjątkowe dodatkowe umiejętności... Sasuke Uchiha potrafi kontrolować Amataresu w taki sposób, że rozprowadza się dookoła niego tworząc niezniszczalną tarczę... ja odkryłem, że mogę połączyć Amataresu z Susanoo i kontroluję Amataresu wyjątkowo dobrze... za to Sasuke potrafi za pomocą Sharingana zwiększyć osiągi swojego ciała i przyzywać pojedyncze części ciała Susanoo...
– Masz zaskakująco dużo informacji
– Wysyłało się parę klonów na przeszpiegi – wystawił mu język – Dobra... jesteś w pełni sił ?
– Tak
– Coś mi się zdaje, że Tobi będzie na nas czekał na polanie od dzisiaj...
– Dobra...to co zrobisz ?
– Wskakuj mi na plecy
– Że co ?
– Zrób to – Kopiujący Ninja spełnił prośbę swojego towarzysza – Technika Cieni !
Dolina dziewięciu bestii była pamiątkowym polem walki Mędrca Sześciu Ścieżek z dziesięcioogoniastym. Potężna bestia siejąca postrach we wszystkich wioskach została pokonana przez dziedzica Rinnegana. Mężczyzna w masce przypominającej oko Yuubiego medytował wśród posągów dziewięciu Biju, jednak jego wzrok dalej spoczywał na Kyuubim. W jednym oku lśnił Sharingan w drugim zaś Rinnegan.
Okręcił się w miejscu i spojrzał na stojących za nim dwóch mężczyzn.
– Nie sprowadziłeś nas tu przypadkiem... prawda, Obito ?
– Jak zawsze domyślny Kakashi... – zrzucił maskę, ukazując swoją młodą twarz, którą szpeciła paskudna blizna po prawej stronie – Masz rację, nie sprowadziłem was tu przypadkowo... za tą bramą spoczywa moc Juubiego... niekiełznana, piękna... zdolna wskrzesić człowieka...
– Wyjaśnij mi, Obito... dlaczego dołączyłeś do Akatsuki ?
– Jeszcze nie rozumiesz ?! To wszystko przez nią... – spojrzał twardo na swojego byłego przyjaciel – Chciałem poświęcić swoje życie... chciałem ją uratować... was uratować...kiedy przywaliły mnie gruzy i oddałem tobie moje oko myślałem, że zginę... jednak obudziłem się w namiocie cały w bandażach, tak, znaleźli mnie medycy z Suna Gakure i wyleczyli... szczęśliwy wracałem do wioski, znowu was zobaczę... jednak dowiedziałem się, że Rin nie żyje !
Tobi tracił nad sobą panowanie. Był wściekły, ale cały gniew kierował na Kakashiego a nie na Naruto, który był jego przeciwnikiem.
– Odszedłem i znalazłem ukryte archiwum mojego klanu i zapiski dotyczące Dziesiątego... wiedziałem co zrobić – zatoczył ręką koło ręką – W tym miejscu, odbierając dziewiątego demona... OTWORZĘ BRAMĘ ŚMIERCI, ŚCIEŻKĘ JUUBIEGO !
– Obito, czy ty chcesz wskrzesić Rin ?
– Tak, Kakashi... wskrzeszę ją... przyłącz się do mnie, będzie jak za starych dobrych czasów... ty, ja i Rin... będzie jak dawniej...
– Nie, nie będzie... – wyciągnął kunai – Przepraszam Obito, ale musimy cię powstrzymać...
– Nie powstrzymacie mnie – oczy zabłysły mu złowrogo, a zza jego pleców wyrósł potężny wojownik z Eteru – Susanoo, zniszcz ich !
Dwa techniki starły się ze sobą. Sharingan Depore kontra Wieczny Sharingan. Miecz Susanoo płonął ogniem Bogini Słońca. Jednak Tobi miał dalej przewagę.
– Koniec tej zabawy – wojownicy rozpłynęli się – Pokaż mi swoją prawdziwą siłę
– Jasna sprawa – stworzył Rasengana i uderzył w członka Akatsuki, jednak jego atak nie przyniósł żadnego skutku – Nieźle...
Odskoczył i uniknął ataku wielkiego wachlarza. Stanął w pozycji bojowej i zaatakował frontalnie, odciągając uwagę Uchihy. W tym czasie Kakashi stworzył Kamui i wchłonął cztery klony Naruto.
– Kakashi !
– Tak jest !
– Bijudama rasengan !
Rozległ się wybuch, jednak brązowowłosy nawet nie drgnął. Z ziemi zaczęła wychodzić potężna żywa statua.
– Osiem bestii jest już w środku ! Co powiesz, żeby dziewiąta tam dołączyła ?
– Pomarzyć można – złożył błyskawicznie kilka pieczęci – Podmuch ! Działo Depore ! Połączenie ! Promień Wiatru !
W żywym posągu powstała ogromna dziura, jednak to nie nie zrobiło najmniejszego wrażenia na przeciwniku.
– Katsu !
Tysiące wybuchowych notek, które były ukryte w dziale, eksplodowało jednocześnie, niszcząc statuę doszczętnie i uwalniając ukryte w nich bestie, które rozpierzchły się natychmiast.
– NIE !
– Co nie ?
– Zapłacisz za to !
– Tylko w granicach rozsądku, nie jestem nieziemsko bogaty
Tobi złapał Naruto do drugiego wymiaru Kamui i staną naprzeciwko Hakate. Zaczęła się długa wymiana ciosów, jednak, widać było, że Obito chciał pokazać Kakashiemu swoją wyższość. Przez sześć godzin walczyli wręcz... zaś Naruto koncentrował się na swoim planie.
– Myślisz, że mnie pokonasz ?
– Nie... ale ten klon którego złapałeś zrobi tam niezły rozpierdol... a właśnie, mój stary przyjacielu... co się stanie, jak ktoś zna pieczęć Tsufuin ?
– Kakashi, teraz !
– Kamui ! – z czterech stron wyskoczyły klony Uzumakiego, z jego ostatecznymi jutsu – Przywitaj się...
– Kyuubi Mode ! – wrzasnął, a jego ciało zapłonęło – Pokażę ci co to znaczy zabijać niewinnych, śmieciu !
Czarne pole ochronne zwiększone Susanoo pojawiło się dookoła Obito. Jednak Uzumaki nie przestawał biec.
– Potęga Ognia ! Wody ! Wiatru ! Błyskawicy ! – techniki zderzyły się z barierą a uśmiechnięty prawdziwy blondyn skoncentrował się na swoich dłoniach, a następnie stworzył Legendarnego Rasengana...
Bariera pękła odsłaniając Tobiego. Ten moment wykorzystał Naruto na zadanie ostatecznego ciosu. Uderzył w brzuch Uchihy, niszcząc doszczętnie jego układ chakry. Jednak Obito zadał jeszcze jeden cios, zostawiając na plecach Naruto paskudną bliznę, która pomimo chakry Kyuubiego nie chciała się goić.
– To koniec ? Nie było tak źle – wysapał Uzumaki – Gorzej było z Tatą...
– Gdyby nie to, że twój atak zniszczył statuę walczylibyśmy z ośmioma bestiami, a gdybyś przypadkowo nie znalazł pieczęci Tsufuin, to wyczerpali byśmy całą chakrę...
– W sumie, gdyby nie Kyuubi Mode i chakra Senjutsu to gówno bym zdziałał... Te pięć technik pożera zasoby chakry połowy Konoha Gakure... Dodatkowo Susanoo Amataresu i Bijudama... i przybiegłem tutaj za pomocą techniki cieni... a ona sama w sobie pożera niewyobrażalne ilości chakry...
– Nie dziwię ci się, chłopcze... dodatkowo Tsufuin powinno nakładać trzydzieści osób o ponadprzeciętnych pokładach chakry... jesteś prawdziwym synem swoich rodziców
– To co, wracamy ?
– Nie, zostajemy tutaj, muszę opatrzeć ci ranę, a ty musisz zregenerować siły...
– Serio ?
– Tak...
– To chociaż wyślij raport Raikage o powodzeniu misji...
– Dobra, wyślę mojego Summomona... Pakun dostarczy Raikage wiadomość... co z resztą Akatsuki ?
– Itachi i Kisame są po naszej stronie, co do Konan, to nie wiem...
– Dobra, pokaż te plecy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz