06 września 2015

Kuźnia Przeznaczenia 09: Bitwa

Blondyn obudził się rankiem wypoczęty i pół przytomnym krokiem podreptał do łazienki. Wszedł pod prysznic i odkręcił gorącą wodę, a jego spięte mięśnie momentalnie się rozluźniły. Strzelił karkiem i mając nadal zamknięte oczy wymacał szampon. Kitsune był dziwnie cichy, od wczorajszego incydentu. Chociaż, trzeba było przyznać. Prezent sprawił mu niezły. 
Dwadzieścia minut później, kiedy wykonał wszystkie poranne czynności ubrał się i wyskoczył przez okno na ramen. Odkąd zaczął zarabiać, wynajął jeden z domów i przeprowadził się z rezydencji klanu. W budce spotkał Kakashiego, który również przyszedł na śniadanie. Uścisnął mu rękę i zamówił jedzenie. 
Kakashi, mam nowe informacje – oznajmił nagle – W przeciągu tygodnia wszystko się rozwiąże, Obito będzie chciał się nami zająć osobiście
To dobrze, nie będę czekać w nieskończoność na mojego starego przyjaciela – mruknął – Jesteś pewny, że damy mu radę ? 
Nie mamy innego wyjścia jak walczyć – odparł i odebrał swoją miskę z Ramen, a następnie zamówił 12 kolejnych już na zapas – Pokonamy go albo nie, w każdym razie, nie mam zamiaru rezygnować z walki... 
Ja też nie, ale obawiam się trochę...
Ja też się boję, to naturalne – odstawił miskę i przysunął do siebie drugą – I mam zamiar poświęcić ten czas na odpoczynek i wymyślanie strategii...
Skończył jeść i zapłacił za wszystko. 
Tobie radzę też odpocząć i dużo spać – przed nim zmaterializował się list, przeczytał go i strzelił karkiem – No, przynajmniej wiadomo kiedy i gdzie,pojutrze o godzinie 19 mamy się stawić w Dolinie Dziewięciu Bestii, to ja idę powiedzieć Raikage co i jak i się przyszykować... 
Naruto ?
Tak ?
Jesteś prawdziwym synem swojej matki z charakteru... jednak wyglądasz kropka w kropkę jak Minato, czemu się od razu nie kapnąłem ?
Nie wiem, też się dziwię – wystawił mu język – Jutro pod bramą o 8, do Doliny kawałek drogi...
Hai !



Uzumaki wparował do gabinetu Kage i z uśmiechem na twarzy rozwalił się na fotelu. Shinobi z Iwy, którzy przynieśli Raikage jakiś zwój patrzyli na niego dziwnie. 
Dobra, mam pewne informacje, nie będzie mnie i Kakashiego przez kilka dni... jak przeżyjemy – uśmiechnął się jak psychopata – Pojutrze mam walczyć z Tobim... Itachi i Kisame zostali odsunięci od misji, zostali tylko oni i Konan... 
Rozumiem... dobrze, chcesz jakiś specjalny trening ?
Nie, chcę odpocząć, ale możesz dać mi kasę, bo głodny jestem 
Masz – rzucił mu sakiewkę – I spadaj, nie przeszkadzaj mi teraz... 
Dobra, siemka ! – odwrócił się i już miał wychodzić kiedy nagle dodał – A i trzymaj kciuku, jutro wyruszam 



O godzinie ósmej przed bramą stało dwóch mężczyzn. Dziewiętnastoletni Naruto i trzydziestopięcioletni Kakashi. Obaj w pełni uzbrojeni i gotowi do walki. Strażnicy skłonili się i otworzyli bramę. 
Gotowy Kakashi ?
Jeszcze jak, Naruto... czas spotkać się ze starym przyjacielem 
Uzumaki postąpił trzy kroki do przodu a następnie skoczył przed siebie, a za nim pognał Hakate. 
Naruto, z tego co się orientuję, masz Sharingan... 
Rinnegan z pełnymi zdolnościami – wyjaśnił – Ale tak, a co ?
Nie posiadasz Kamui ?
Nie, każdy Sharingan ma wyjątkowe dodatkowe umiejętności... Sasuke Uchiha potrafi kontrolować Amataresu w taki sposób, że rozprowadza się dookoła niego tworząc niezniszczalną tarczę... ja odkryłem, że mogę połączyć Amataresu z Susanoo i kontroluję Amataresu wyjątkowo dobrze... za to Sasuke potrafi za pomocą Sharingana zwiększyć osiągi swojego ciała i przyzywać pojedyncze części ciała Susanoo... 
Masz zaskakująco dużo informacji
Wysyłało się parę klonów na przeszpiegi – wystawił mu język – Dobra... jesteś w pełni sił ?
Tak 
Coś mi się zdaje, że Tobi będzie na nas czekał na polanie od dzisiaj... 
Dobra...to co zrobisz ?
Wskakuj mi na plecy 
Że co ?
Zrób to – Kopiujący Ninja spełnił prośbę swojego towarzysza – Technika Cieni ! 




Dolina dziewięciu bestii była pamiątkowym polem walki Mędrca Sześciu Ścieżek z dziesięcioogoniastym. Potężna bestia siejąca postrach we wszystkich wioskach została pokonana przez dziedzica Rinnegana. Mężczyzna w masce przypominającej oko Yuubiego medytował wśród posągów dziewięciu Biju, jednak jego wzrok dalej spoczywał na Kyuubim. W jednym oku lśnił Sharingan w drugim zaś Rinnegan. 
Okręcił się w miejscu i spojrzał na stojących za nim dwóch mężczyzn.
Nie sprowadziłeś nas tu przypadkiem... prawda, Obito ?
Jak zawsze domyślny Kakashi... – zrzucił maskę, ukazując swoją młodą twarz, którą szpeciła paskudna blizna po prawej stronie – Masz rację, nie sprowadziłem was tu przypadkowo... za tą bramą spoczywa moc Juubiego... niekiełznana, piękna... zdolna wskrzesić człowieka...
Wyjaśnij mi, Obito... dlaczego dołączyłeś do Akatsuki ?
Jeszcze nie rozumiesz ?! To wszystko przez nią... – spojrzał twardo na swojego byłego przyjaciel – Chciałem poświęcić swoje życie... chciałem ją uratować... was uratować...kiedy przywaliły mnie gruzy i oddałem tobie moje oko myślałem, że zginę... jednak obudziłem się w namiocie cały w bandażach, tak, znaleźli mnie medycy z Suna Gakure i wyleczyli... szczęśliwy wracałem do wioski, znowu was zobaczę... jednak dowiedziałem się, że Rin nie żyje ! 
Tobi tracił nad sobą panowanie. Był wściekły, ale cały gniew kierował na Kakashiego a nie na Naruto, który był jego przeciwnikiem. 
Odszedłem i znalazłem ukryte archiwum mojego klanu i zapiski dotyczące Dziesiątego... wiedziałem co zrobić – zatoczył ręką koło ręką – W tym miejscu, odbierając dziewiątego demona... OTWORZĘ BRAMĘ ŚMIERCI, ŚCIEŻKĘ JUUBIEGO ! 
Obito, czy ty chcesz wskrzesić Rin ?
Tak, Kakashi... wskrzeszę ją... przyłącz się do mnie, będzie jak za starych dobrych czasów... ty, ja i Rin... będzie jak dawniej...
Nie, nie będzie... – wyciągnął kunai – Przepraszam Obito, ale musimy cię powstrzymać... 
Nie powstrzymacie mnie – oczy zabłysły mu złowrogo, a zza jego pleców wyrósł potężny wojownik z Eteru – Susanoo, zniszcz ich ! 
Dwa techniki starły się ze sobą. Sharingan Depore kontra Wieczny Sharingan. Miecz Susanoo płonął ogniem Bogini Słońca. Jednak Tobi miał dalej przewagę. 
Koniec tej zabawy – wojownicy rozpłynęli się – Pokaż mi swoją prawdziwą siłę 
Jasna sprawa – stworzył Rasengana i uderzył w członka Akatsuki, jednak jego atak nie przyniósł żadnego skutku – Nieźle...
Odskoczył i uniknął ataku wielkiego wachlarza. Stanął w pozycji bojowej i zaatakował frontalnie, odciągając uwagę Uchihy. W tym czasie Kakashi stworzył Kamui i wchłonął cztery klony Naruto. 
Kakashi ! 
Tak jest ! 
Bijudama rasengan ! 
Rozległ się wybuch, jednak brązowowłosy nawet nie drgnął. Z ziemi zaczęła wychodzić potężna żywa statua. 
Osiem bestii jest już w środku ! Co powiesz, żeby dziewiąta tam dołączyła ?
Pomarzyć można – złożył błyskawicznie kilka pieczęci – Podmuch ! Działo Depore ! Połączenie ! Promień Wiatru ! 
W żywym posągu powstała ogromna dziura, jednak to nie nie zrobiło najmniejszego wrażenia na przeciwniku. 
Katsu ! 
Tysiące wybuchowych notek, które były ukryte w dziale, eksplodowało jednocześnie, niszcząc statuę doszczętnie i uwalniając ukryte w nich bestie, które rozpierzchły się natychmiast. 
NIE !  
Co nie ?
Zapłacisz za to ! 
Tylko w granicach rozsądku, nie jestem nieziemsko bogaty 
Tobi złapał Naruto do drugiego wymiaru Kamui i staną naprzeciwko Hakate. Zaczęła się długa wymiana ciosów, jednak, widać było, że Obito chciał pokazać Kakashiemu swoją wyższość. Przez sześć godzin walczyli wręcz... zaś Naruto koncentrował się na swoim planie.
Myślisz, że mnie pokonasz ? 
Nie... ale ten klon którego złapałeś zrobi tam niezły rozpierdol... a właśnie, mój stary przyjacielu... co się stanie, jak ktoś zna pieczęć Tsufuin ? 
Kakashi, teraz ! 
Kamui ! – z czterech stron wyskoczyły klony Uzumakiego, z jego ostatecznymi jutsu – Przywitaj się... 
Kyuubi Mode ! – wrzasnął, a jego ciało zapłonęło – Pokażę ci co to znaczy zabijać niewinnych, śmieciu ! 
Czarne pole ochronne zwiększone Susanoo pojawiło się dookoła Obito. Jednak Uzumaki nie przestawał biec. 
Potęga Ognia ! Wody ! Wiatru ! Błyskawicy ! – techniki zderzyły się z barierą a uśmiechnięty prawdziwy blondyn skoncentrował się na swoich dłoniach, a następnie stworzył Legendarnego Rasengana...
Bariera pękła odsłaniając Tobiego. Ten moment wykorzystał Naruto na zadanie ostatecznego ciosu. Uderzył w brzuch Uchihy, niszcząc doszczętnie jego układ chakry. Jednak Obito zadał jeszcze jeden cios, zostawiając na plecach Naruto paskudną bliznę, która pomimo chakry Kyuubiego nie chciała się goić. 
To koniec ? Nie było tak źle – wysapał Uzumaki – Gorzej było z Tatą...
Gdyby nie to, że twój atak zniszczył statuę walczylibyśmy z ośmioma bestiami, a gdybyś przypadkowo nie znalazł pieczęci Tsufuin, to wyczerpali byśmy całą chakrę... 
W sumie, gdyby nie Kyuubi Mode i chakra Senjutsu to gówno bym zdziałał... Te pięć technik pożera zasoby chakry połowy Konoha Gakure... Dodatkowo Susanoo Amataresu i Bijudama... i przybiegłem tutaj za pomocą techniki cieni... a ona sama w sobie pożera niewyobrażalne ilości chakry...
Nie dziwię ci się, chłopcze... dodatkowo Tsufuin powinno nakładać trzydzieści osób o ponadprzeciętnych pokładach chakry... jesteś prawdziwym synem swoich rodziców 
To co, wracamy ?
Nie, zostajemy tutaj, muszę opatrzeć ci ranę, a ty musisz zregenerować siły... 
Serio ?
Tak... 
To chociaż wyślij raport Raikage o powodzeniu misji... 
Dobra, wyślę mojego Summomona... Pakun dostarczy Raikage wiadomość... co z resztą Akatsuki ? 
Itachi i Kisame są po naszej stronie, co do Konan, to nie wiem... 
Dobra, pokaż te plecy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz